Ostatnio robiąc zakupy w Hebe, skusiłam się na zakup żelu do twarzy marki Himalaya. Szukałam żelu z delikatnym peelingiem do codziennego użytku i sięgnęłam właśnie po ten żel, między innymi dlatego, że jego skład miał być "dość naturalny", jak to pani w drogerii powiedziała. I po 1,5 tygodnia jego używania przedstawiam Wam moją opinię na jego temat.
Zacznę od tego dlaczego chciałam zaopatrzyć się w żel z delikatnym peelingiem. Otóż jeśli chodzi o moją pielęgnację twarzy, to do oczyszczania używam olejków, co dla mnie jest rewelacją. Metoda OCM jest delikatną i jednocześnie skuteczną metodą oczyszczania twarzy, ale uznałam, że warto by było od czasu do czasu użyć czegoś troszkę mocniejszego. Dlatego postanowiłam kupić żel delikatnie peelingujący. I jak się okazało niepotrzebnie, bo jednak mojej skórze w zupełności wystarczają oleje i 1-2 razy w tygodniu konkretny peeling. Ale wróćmy do żelu.
Żel jest przeznaczony do każdego rodzaju cery. Według producenta żel do twarzy Himalaya Herbals ma następujące działanie:
"skutecznie myje skórę i delikatnie usuwa martwe komórki naskórka. Unikalna mieszanka ziół w złuszczającym żelu głęboko oczyszcza skórę"
Ponadto składniki, które ten żel zawiera niby działają tak:
"- granulki pestek moreli - delikatnie złuszczają martwe komórki naskórka i zapobiegają powstawaniu zaskórników.
- miodla indyjska (neem) i wyciąg z cytryny - głęboko oczyszczają i usuwają nadmiar łoju wytwarzanego przez skórę.
- aloes wygładza skórę i utrzymuje naturalny poziom nawilżenia, pozostawiając skórę świeżą, odmłodzoną i promienną"
Od razu powiem - żadna z tych rzeczy u mnie się nie sprawdziła. Z zaskórnikami nie mam problemu, ale to już od dłuższego czasu i dzięki myciu olejami. Co do nadmiaru łoju, to jak nie miałam z tym problemu wcześniej, tak po myciu tym żelem świecę się jak choinka. Żel też niestety - a jest to dla mnie największym minusem - wysuszył mi skórę na twarzy, mimo stosowania olejków i kremu nawilżającego - zaraz po umyciu miałam wrażenie, jakby zdarł moją ochronną powłokę, ale jednocześnie zostawiając dziwną warstwę jak gdyby wosku. Naprawdę masakra.
Co do składu żelu, to jest on niby naturalny, ziołowy, nie zawiera parabenów i SLS/SLES, jednak jak się przeczyta skład, to można nabrać wątpliwości:
Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoyl Glutamate & Disodium Cocoyl Glutamate, Polyethylene, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Glycerin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Citrus MedicaLimonum Peel Extract, Melia Azadirachta Leaf Extract, Sodium Hydroxide, Parfum, Phenoxyethanol, Prunus Armeniaca Seed Powder, Lens Culinaris Fruit Extract. Methylchloroisothiazolinone & Methylizothiazolinone, Carnauba wax D & C.
Ogólnie mówiąc, żel pod żadnym względem nie sprawdził się u mnie i nie zamierzam go kiedykolwiek ponownie używać.
Liczyłam na to, że żel delikatnie będzie oczyszczał moją wrażliwą skórę i pozostawi ją gładką, ale jednak nawet na tą delikatność się nie zdobył. Chyba błędem było włączenie żelu do oczyszczania twarzy, skoro same olejki mi wystarczają i pozostanę przy tej metodzie.
Tak więc żelu delikatnie złuszczającego Himalaya Herbals nie polecam.
Pozdrawiam
Zouzi
A może takie wrażenie odniosłaś bo jesteś przyzwyczajona do efektu OCM? U mnie produkty tej firmy sprawdzają się bardzo dobrze albo bardzo źle:) ale w sumie to już dawno nie stosowałam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJakby nie wysuszyło mi twarzy to pewnie tak bym pomyślała:)
UsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się wyglądem jak z piaskiem jakimś i jeszcze ta nazwa Himalaja, aż tak miło i letnio sie kojarzy, przyjemny produkt chyba, ciekawa recenzja ogółem!:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.madziuchnaa.blogspot.com
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tą firmą. :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ich pasty do zębów :) U mnie nie sprawdziła się ich maseczka do twarzy, bardzo podrażniała skórę :/
OdpowiedzUsuńOo szkoda, slyszałam wiele dobrego o produktach tej firmy
OdpowiedzUsuńZachęcająco nie brzmi a szkoda bo zawsze kuszą mnie produkty tej firmy ;)
OdpowiedzUsuń