Drogeryjne kosmetyki są bardzo bogate w przeróżne składniki i czasem chciałybyśmy, aby jednak niektórych tam nie było. Zamiast pomagać to przynoszą więcej szkody. Są i takie, które w składzie na etykiecie wyglądają na podstawowe, ale gdybyśmy zechciały czegoś więcej się o nich dowiedzieć, to na pewno byłybyśmy bardzo zaskoczone tym, jakim cudem one znalazły się w naszym kremie, czy balsamie. I o takich właśnie składnikach naszych kosmetyków będzie mowa - o tych najdziwniejszych.
1. Kwas karminowy - pozyskuje się go z owada zwanego czerwcem i ma on intensywny czerwony kolor, dlatego często używany jest w produkcji pomadek do ust... tak, tych czerwonych.
2. Placenta (z łacińskiego łożysko) - jest to naturalny wyciąg z łożyska zwierzęcego, zawierający wiele składników mineralnych i witamin. Stosowana jest najczęściej w kosmetykach do włosów i kremach do skóry dojrzałej, gdyż zwiększa ukrwienie tkanek i odnawia skórę.
3. Pokruszone kości zwierzęce - najczęściej występują w wybielających pastach do zębów, mają działanie ścierające; uzupełniają też wapń, dlatego ponoć dodawane są do niektórych suplementów.
4. Jad pszczeli - chyba każdy kiedyś został użądlony przez pszczołę, wiadomo jak to boli. Podobnie ma działać ten jad w przypadku zaaplikowania na skórę - ma ona zareagować jak gdyby dostarczono jej toksyny, która ma ukierunkować przepływ krwi, co stymuluje produkcję kolagenu i elastyny. Jad pszczeli możemy spotkać w kremach przeciwzmarszczkowych i pod oczy oraz w kremach/maściach na reumatyzm.
5. Guanina z rybich łusek - kiedyś uzyskiwano ją z odchodów morskich ptaków, dziś robi się to z łusek ryby. Guaninę najczęściej można spotkać w tuszach do rzęs i czasem w lakierach do paznokci.
6. Sadło - zwierzęce sadło, prościej mówiąc tłuszcz znajduje się w prawie każdym kosmetyku do pielęgnacji, czyli w balsamach, kremach, pomadkach do ust, a także w bazach pod podkład itp.
7. Śluz ślimaka - dość popularny składnik kremów do twarzy prawdopodobnie działa regenerująco na skórę, wygładza ją i poprawia strukturę cery. Ponoć skuteczny, aczkolwiek nie próbowałam.
Myślę, że tyle na raz wystarczy. Zaczynam żałować, że nie pozostałam w błogiej nieświadomości :D
Pozdrawiam
Zouzi
Kupiłam kiedyś świetną pomadkę, która w składzie miała wanilinę... Podejrzewam, że nie naturalną, ponieważ to dość droga rzecz... Teraz rzucam okiem zanim coś wybiorę
OdpowiedzUsuńOjoj :) czasem faktycznie lepiej nie wiedziec.... :)
OdpowiedzUsuńOjoj :) czasem faktycznie lepiej nie wiedziec.... :)
OdpowiedzUsuńHmm chyba też chciałabym jednak nie wiedzieć :D
OdpowiedzUsuń