Hej hej :)
Lato na całego, a więc nic tylko korzystać. Kąpiemy się w morzu, basenach, opalamy, smarujemy różnymi mazidłami, dlatego też jak podejrzewam, codzienny prysznic jest jeszcze większą przyjemnością niż kiedykolwiek. Od jakiegoś czasu mój codzienny prysznic jest jeszcze bardziej przyjemny dzięki jedwabistym musom do ciała od Nivea.
Do testowania otrzymałam trzy jedwabiste musy, które były pięknie zapakowane:
Nivea Creme Soft - z ekstraktem z jedwabiu i dodatkiem olejku migdałowego:
Nivea Creme Smooth z ekstraktem z jedwabiu:
Nivea Creme Care z ekstraktem z jedwabiu, esencją pielęgnujących olejków i pantenolem:
Wszystkie 3 musy pięknie pachną, dlatego nie mogłam zdecydować się na to, od którego zacząć. Więc uznałam, że będę używać każdego w różnej kolejności. Jestem bardzo zachwycona tymi produktami. Są bardzo przyjemne w użyciu - do tej pory stosowałam tylko jakieś żele, a tym razem taka odmiana okazała się na prawdę ciekawa. Wyciskając gotową piankę i nakładając na ciało nie można nie czuć tej delikatności, miękkości i pięknego zapachu. Skóra po musach do ciała Nivea jest miękka i nawilżona, czuć w dotyku tę gładkość, jaką po sobie zostawiają.
Dużym plusem konsystencji tych produktów, czyli musów jest to, że są one wydajne. Cała jedna pompka musu wystarczy na całe ciało.Wyciskając trzeba uważać, aby od razu nie wycisnąć zbyt dużej ilości, bo pianka zaraz po wyciśnięciu jeszcze troszkę rośnie, a na skórze rozsmarowuje się bez problemu i na prawdę łatwo i szybko można rozprowadzić ją na całym ciele.
Konsystencja musu sprawia, że w trakcie używania można się zrelaksować i uprzyjemnić chwilę kąpieli. Na prawdę te musy to bardzo ciekawe i bardzo pomysłowe produkty.
Szczerze polecam i zachęcam wypróbować, bo przecież każda z nas zasługuje na chwilę przyjemności :)
Pozdrawiam
Zouzi
Mam i uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że bardzo zaciekawiły mnie te musy :D
OdpowiedzUsuńOstatni post na moim blogu też jest odnośnie marki NIVEA, a musy wydają się być bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPrzypominam, że na na blogu wciąż trwa rozdanie i pomadka Lancome.
Też jestem z nich bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że piankowe kosmetyki są hitem w tym sezonie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe są te musy :)
OdpowiedzUsuńMuszę je mieć! Ja właśnie pisałam o balsamach do ciała w sprayu Vaseline, dla odmiany. Też fajna sprawa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl