W ostatnim czasie mam sporo obowiązków, ale w końcu znalazłam chwilę na napisanie posta. Dziś będzie o chusteczkach micelarnych do demakijażu marki Nivea, które okazały się być bardzo fajnym produktem.
Na opakowaniu chusteczek znajdziemy informacje na temat tego, jak one działają, a mianowicie:
1. Usuwają nawet wodoodporny makijaż oczu, jednocześnie chroniąc rzęsy.
2. Dokładnie oczyszczają, nie pozostawiając zanieczyszczeń.
3. Delikatnie nawilżają, odświeżając skórę.
Jeśli chodzi o makijaż oczu, a dokładnie pomalowane rzęsy, to wydaje mi się, że chusteczki troszkę słabiej sobie z nim radzą w przeciwieństwie do płynu micelarnego tej samej marki. Trzeba dłużej potrzymać je na oku, aby tusz zaczął się rozpuszczać. Dopiero wtedy możemy zetrzeć go z rzęs. Jedna z obietnic brzmi: jednocześnie chroniąc rzęsy. Czy tak jest? Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że to prawda. Nie zauważyłam żadnego pogorszenia stanu rzęs, ani żadnej innej zmiany w ich wyglądzie. Tak więc bez obaw o rzęsy możemy używać tych chusteczek.
Pod względem oczyszczania całej twarzy z makijażu, to również chusteczki spisują się dobrze. Bez problemu zmywają wszystko co nałożyłyśmy na twarz. W moim przypadku z makijażu nie zostaje na twarzy nic po użyciu tych chusteczek. I wtedy bez problemu mogę przejść do następnego etapu oczyszczania twarzy.
Po zastosowaniu chusteczek micelarnych marki Nivea moja skóra jest gładka, ale nie jest to efekt długotrwały. Wystarczy odczekać kilka minut i można poczuć lekkie ściągnięcie skóry. Chusteczki na pewno nie nawilżają skóry, ale też o wysuszaniu raczej mówić nie można. Ja staram się za każdym razem po ich użyciu od razu oczyścić twarz metodą OCM, co u mnie załatwia wszystko ;)
Chusteczki micelarne okazały się idealne w podróży, bo nie musiałam zabierać butelki z płynem, który mógł się wylać. A więc plus za wygodę.
Warto zwrócić uwagę też na to, że chusteczki nawet w najmniejszym stopniu nie podrażniają skóry, nie uczulają. Mam cerę wrażliwą i nie zauważyłam ich złego wpływu na moją twarz.
Tak więc chusteczki micelarne do demakijażu marki Nivea mogę śmiało Wam polecić :)
A za niedługo napiszę Wam o działaniu na włosy wcierki octowo - pokrzywowo - skrzypowej. Sama robiłam :)
Pozdrawiam
Zouzi
Niezbędnik nie tylko w okresie letnim :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńFajny i praktyczny produkt :)
OdpowiedzUsuńMam chusteczki micelarne z innej firmy, ale zgadzam się - warto je mieć. W podróży są super. Tych z Nivea jeszcze nie miałam okazji używać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam chusteczek micelarnych. W sumie nie wiem czemu. Jednakże do Nivea mam zaufanie więc być może, ze w końcu się skusze :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie chusteczki do demakijażu nie kręcą :) Wolę płyny, żele, ale chusteczki coś na razie niezbyt :) Może kiedyś docenię, np. w podróży :)
OdpowiedzUsuńChusteczki do demakijażu są dobre, ale tylko na krótką metę. Gdy ostatnio wyszły mi czerwone wykwity na twarzy, użyłam chusteczek nie liczyłam, że mi pomogą, ale chociaż trochę zakryją je.
OdpowiedzUsuńCzy te chusteczki pomogą mi zakryć wykwity ?
Chusteczki te służą do zmywania makijażu, więc nie mogą niczego zakryć :)
Usuńnie miałam ich.
OdpowiedzUsuńSandicious
Ponieważ prowadzę życie na tzw walizkach u mnie chusteczki się sprawdziły. Jestem zadowolona z efektów- skóra bardzo dobrze oczyszczona, delikatna, bez zaczerwienienia. Zapach chusteczek przyjemny.
OdpowiedzUsuńRacja chusteczki mają bardzo przyjemny zapach. I są nie zastopiąne w pordróży. Często ratują też mnie po ciężkim. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się że bedą ąż tak dobrze zmywac makijaż szczerze polecam :)
OdpowiedzUsuńPrawie na pewno kupię te chusteczki do wypróbowania. W razie czego, jak się nie sprawdzą do demakijażu, wycieranie kurzów przy ich użyciu może stać się przyjemną czynnością :)
OdpowiedzUsuńPolecam też dezodorant Invisible fresh od Nivea stosuję go na swoją wrażliwą skórę i jej nie podrażnia lecz daje jej ukojenie
OdpowiedzUsuń