DIY - octowo - pokrzywowo - skrzypowa wcierka na wypadające włosy

Wiem, że nazwa postu brzmi dziwnie, ale inaczej nie można nazwać tego, co ostatnio wcierałam w skórę głowy, a mianowicie nowej wcierki domowej roboty, którą zrobiłam z octu jabłkowego, suszonej pokrzywy i suszonego skrzypu. O tym jak zadziałała ona na moje włosy przeczytacie dalej :)

Zacznę od tego jak zrobiłam tę wcierkę. Wykonanie oczywiście jest banalnie proste. Do octu jabłkowego dodałam pokruszone wysuszone liście pokrzywy oraz wysuszony skrzyp. Całość zamknęłam w słoiczku ze szklaną nakrętką - nie powinna być metalowa - i taką mieszankę odstawiłam na 3 tygodnie w ciemnym miejscu, co jakiś czas mieszając.

Po tym czasie odcedziłam powstały płyn, a "zieleninkę" wyrzuciłam. Wcierkę tę wcierałam i nadal wcieram w skórę głowy i zostawiam tak na 2 - 3 godziny przed myciem i to co drugi dzień (rozcieńczam z wodą w stosunku 1:1). Nie chciałam tego robić codziennie, bo nie mam czasu na codzienne mycie włosów, a niestety zapach jaki pozostawiała wcierka nie jest zbyt przyjemny. Zdarzało mi się również zostawić ją na skórze na całą noc.

Jakie efekty zauważyłam po 2 miesiącach stosowania wcierki z octu, pokrzywy i skrzypu? 

Na pewno włosy są wzmocnione, prawie w ogóle nie wypadają. Są w bardzo dobrej kondycji. Nie zauważyłam, aby włosy szybciej rosły, ale sam fakt, że już nie wypadają jest wystarczający, abym nadal używała tej wcierki. Włosy nabrały połysku i w dotyku wydają się bardziej sprężyste. Od czasu do czasu używam tej wcierki jako płukanki, co również daje fajne efekty. Włosy fajnie się rozczesują i łatwo jest je ułożyć. 

Zachęcam do zrobienia sobie takiej wcierki. Na wypadające włosy na pewno pomoże. Należy tylko pamiętać o robieniu przynajmniej jednotygodniowej przerwy w stosowaniu.

Pozdrawiam

Zouzi