Dzisiaj recenzja dotyczyć będzie produktów skierowanych do osób, które mają problem z bardzo suchą, wrażliwą, atopową skórą. Seria kosmetyków Atopis marki NovaClear została stworzona specjalnie do tego typu skóry i jej zadaniem jest nawilżać ją jednocześnie nie podrażniając jej. Dlatego kosmetyki te powinny być bardzo delikatne. I czy takie są dowiecie się czytając dalej.
Zacznę od płynu do mycia twarzy i ciała. Moja skóra co prawda atopowa nie jest, ale z natury sucha i czasem łatwo ją podrażnić. Z tego powodu nie mogę używać byle czego.
Płyn ma postać bardzo rzadką, przezroczystą, o zapachu kojarzącym mi się z wnętrzem apteki. Ładny nie jest, ale znośny. Płyn w ogóle się nie pieni, ale łatwo daje rozprowadzić się na skórze. Oczyszcza skórę, jednak odniosłam wrażenie, że tylko z takiej pierwszej warstwy brudu, a reszta nadal siedzi w skórze. Więc dla mnie to było stanowczo za słabe oczyszczanie. Po użyciu płynu miałam wrażenie nie domytej twarzy. Plus za to, że produkt ten nawet w najmniejszym stopniu mnie nie podrażnił, nie wywołał żadnych reakcji alergicznych i o to właśnie chodziło. Nie wysuszył skóry, ale też nie poprawił jej stanu w jakiś znaczący sposób.
Skład zarówno płynu do mycia jak i balsamu wydaje mi się za mało naturalny. Aczkolwiek balsam jeszcze może się uratować w tej kwestii, natomiast płyn wypada gorzej. Wydaje mi się, że jeśli produkt ma być przeznaczony dla atopowej skóry, to tej chemii powinno być jak najmniej.
Skład płynu:
Skład płynu:
Kolej na balsam do ciała.
Ten produkt właściwie ma tylko jeden minus - zapach. Jest nieprzyjemny, ale na szczęście niezbyt intensywny. Poza tym produkt sprawdza się świetnie w nawilżaniu skóry. Nakładam go zawsze wieczorem po prysznicu i skóra na drugi dzień jest dobrze nawilżona, miękka i gładka. Dzięki temu balsamowi w ogóle nie wrastają mi włosy po depilacji, co mnie bardzo cieszy.
Jego konsystencja jest gęsta i trzeba uważać na ilość jaką się nakłada, bo jeśli nałożymy za dużo, to ciężko jest go rozprowadzić tak, żeby nie zostały jego białe resztki na skórze. Zaletą balsamu jest to, że szybko się wchłania, więc nie trzeba długo czekać na to aż zniknie. Nie brudzi ubrań i nie zostawia na skórze tłustej warstwy.
Skład balsamu:
Wspólną zaletą płynu i balsamu jest wydajność. Naprawdę wystarczy malutka ilość, aby umyć czy wysmarować ciało.
Podsumowując: Czy nadal będę używać tych produktów?
Na pewno zużyję balsam, a płyn odstawiłam, bo jak wcześniej wspomniałam, dla mnie jest za słaby w oczyszczaniu. Myślę, że te produkty na pewno sprawdzą się u osób z atopową skórą, które z konieczności muszą używać specjalnych produktów.
Dziewczyny, miałyście jakieś kosmetyki z tej serii? Jak sprawdziły się u Was?
Nie słyszałam o tej marce. Jestem alergikiem i mam bardzo wrażliwą skórę, więc z chęcią wypróbuje te produkty :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nie miałam do czynienia z tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńZnam markę ze słyszenia, ale tych konkretnych produktów jak dotychczas jeszcze nie spotkałam. Ciekawe :)
OdpowiedzUsuńMoże bliżej jesieni się skuszę.
Pozdrawiam cieplutko, poniedziałkowo :)
Nie mam tego typu cery/skóry, więc i kosmetyków nie znam.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę produkty tej marki, ale dla osób o takiego typu skórze mogą być pomocne.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam do czynienia i nie znam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Nie znam niestety, ale jak się okazuje mogą okazać się pomocne dla mojej cery ☺️
OdpowiedzUsuńwww.rinroe.com
Nie znam marki, ale myśle, ze mogłaby mi sie spodobac :)
OdpowiedzUsuńSama ich nie miałam natomiast sporo ostatnio czytałam recenzji na ich temat w sumie opinie są bardzo podzielone :)
OdpowiedzUsuńNie mam skóry atopowej, więc troszkę nie mój kierunek :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo zniechęcił skład, więc nie podjęłam się testowania tych kremów.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej marki :(
OdpowiedzUsuń