Każda z nas ma inny typ skóry i inne związane z nią problemy. Skóra mieszana jest tym typem, który – można powiedzieć, wymaga podwójnej uwagi w pielęgnacji, bo to dwa problemy w jednym. Mając skórę mieszaną, trzeba zwracać szczególną uwagę na to czego używamy w pielęgnacji, bo potrafi ona nam sprawić różne niespodzianki.
Czym charakteryzuje się skóra mieszana?
Ten typ skóry jest specyficzny, ponieważ jest połączeniem skóry tłustej i skóry suchej. Do tego każdy z tych typów dotyczy różnych części twarzy. Najczęściej jest tak, że suchość występuje na policzkach, a skóra przetłuszcza się w tzw. strefie T, czyli na czole, nosie i brodzie. Jakby tego było mało, to dochodzą jeszcze do tego niechciane niespodzianki. U mnie przez to całe przetłuszczanie się strefy T zawsze miałam problem ze sporym występowaniem w tym miejscu zaskórników, a niełatwo jest się ich pozbyć. Z kolei na pozostałych częściach twarzy czułam nieprzyjemną suchość. I jak tu teraz dogodzić skórze, skoro każda jej część potrzebuje innej pielęgnacji.
Jak dobrać kosmetyki do pielęgnacji skóry mieszanej
Najczęściej z tym właśnie jest problem przy skórze mieszanej. Czy mamy wybierać kosmetyki nawilżające, skoro skóra przesusza się na policzkach, czy może stawiać na coś, co pomoże nam uregulować wydzielanie sebum w strefie T. A może dobrać kosmetyki osobno do każdej partii twarzy? Nie ma to najmniejszego sensu. Dziś są dostępne produkty, które jednocześnie pomogą partiom twarzy zarówno suchym jak i tłustym. Po prostu 2w1. I takie produkty oferuje nam marka Floslek, która stworzyła linię kosmetyków przeznaczoną specjalnie dla skóry mieszanej – BALANCE T-zone.
Zestaw tych kosmetyków składa się z 4 produktów – peelingu z kwasami AHA, glinki myjącej, kremu korygującego z kwasami AHA i PHA na noc oraz z kremu normalizującego na dzień. Zadaniem tych produktów jest przywrócenie równowagi między przetłuszczającymi i przesuszającymi się partiami skóry, zmniejszenie i rozjaśnienie przebarwień po niedoskonałościach oraz redukcja nadmiaru sebum, detoksykacja, oczyszczenie i zwężenie porów. Brzmi idealnie.
Recenzję zacznę od pierwszego kroku w moim stosowaniu tych kosmetyków, czyli od peelingu z kwasami AHA. Ma on dogłębnie oczyszczać skórę, usuwać martwy naskórek, zmniejszać szorstkość i poprawić jej stan, a to wszystko dzięki zawartym w nim kwasom AHA. Nakładam go na zwilżoną skórę twarzy i masując rozprowadzam na całej twarzy. Po chwili na skórze pojawiają się drobinki złuszczonego naskórka, co na początku może wyglądać niefajnie, ale to jest znak, że peeling działa. Później zmywam to wszystko wodą. Za pierwszym razem, gdy użyłam tego peelingu, na mojej twarzy pojawiło się sporo tego złuszczonego naskórka i nawet nie sądziłam, że tego może tyle być. Po zmyciu skóra jest bardzo gładka i co też ważne – nie jest wysuszona, czego trochę się obawiałam. Bardzo spodobało mi się takie działanie peelingu, jest inne niż tych, które stosowałam do tej pory. Używam go 2 razy w tygodniu.
Drugi etap w oczyszczaniu twarzy serią Balance T-zone to użycie glinki myjącej, której można używać na dwa sposoby: do codziennego mycia oraz jako maseczkę 2 razy w tygodniu. Ja stosuję ją codziennie i sprawdza się bardzo dobrze. Ten produkt to glinka kaolinowa, która oczyszcza i matowi skórę redukując nadprodukcję serum. Do tego detoksykuje ją i dotlenia. Glinki używam codziennie i za każdym razem po użyciu peelingu. Wmasowuję ją w zwilżoną skórę, następnie spłukuję wodą. Już po pierwszym użyciu zauważyłam różnicę na twarzy – była ona lepiej oczyszczona niż do tej pory. A po kilku tygodniach stosowania jej zauważyłam, że pory już nie są tak zatkane i zmniejszyła się ilość zaskórników, zwłaszcza na nosie, co mnie ucieszyło najbardziej.
Podsumowując część oczyszczającą serii Balance T-zone mogę powiedzieć, że zarówno peeling jak i glinka spisali się świetnie. Moja skóra jest dużo bardziej oczyszczona, co jest bardzo widoczne. Pory są zwężone, a zaskórników jest dużo mniej na czole, brodzie i głównie na nosie. Chyba znalazłam na nie sposób ;) Obydwa te produkty nie wysuszyły mojej skóry, a fajnie ją unormowały, nie przetłuszcza się już tak bardzo w strefie T.
Poza peelingiem i glinką w zestawie znajdują się również dwa kremy do skóry mieszanej, jeden na dzień i drugi na noc. Krem na dzień to krem normalizujący, który ma przywrócić równowagę skórze mieszanej, nawilżyć ją i zredukować nadmiar sebum. Krem sprawdza się rewelacyjnie. Nakładam go rano na oczyszczoną skórę i czekam aż się wchłonie, a nie trzeba na to czekać długo. Nie zostawia żadnej warstwy, ale skóra jest po nim bardzo wygładzona. Jest lekki, przyjemnie się go nakłada i jest bardzo wydajny. Fajnie nawilża skórę i jednocześnie matowi ją tam, gdzie jest taka potrzeba. Tak jakby wyczuwał co i gdzie jest potrzebne. Krem świetnie nadaje się pod makijaż, na nim podkład trzyma się bardzo dobrze i świetnie wygląda, nic się nie świeci po kilku godzinach.
Drugi krem to krem korygujący z kwasami AHA i PHA na noc. Jego zadaniem jest zmniejszenie niedoskonałości, rozjaśnienie skóry, wyrównanie kolorytu oraz nawilżanie, oczyszczanie i zwężanie porów. Na początku trochę bałam się nakładać na całą noc coś co zawiera kwasy. Nie wiedziałam jak zareaguje na to moja skóra i co zastanę rano. Jednak gdy po obudzeniu przyjrzałam się mojej twarzy, nie było na niej nic co mogłoby mi się nie spodobać. Wręcz przeciwnie, skóra wygląda świeżo, jest czysta, a pory rzeczywiście są mniejsze i nic nigdzie się nie świeci. Ten krem podobnie jak i krem na dzień nie wysuszył mojej skóry, zadbał o jej nawilżenie i ogólny stan. Konsystencja wydaje mi się, że jest nieco rzadsza niż kremu na dzień, ale też dobrze się go rozprowadza na skórze.
Mówiąc krótko – bardzo pozytywnie. Z początku myślałam, że te produkty będą dla mnie za mocne i będę z nich miała więcej szkody niż pożytku, ale tak się nie stało. Bardzo mnie te kosmetyki zaskoczyły. Moja skóra lubi być kapryśna i jest wymagająca, a te produkty bardzo jej odpowiadają. Dzięki nim stan mojej cery znacząco się poprawił. Twarz nie świeci się już w strefie T, a na policzkach nie jest taka sucha. A najbardziej mnie cieszy to, że zaskórniki są dużo mniej widoczne, bo to one były dla mnie największym problemem. Teraz mój nos, czoło i broda wyglądają dużo lepiej. Poprawił się także koloryt na całej twarzy, jest bardziej jednolity.
Z nowej serii jaką stworzyła marka Floslek jestem bardzo zadowolona, oceniam ją bardzo pozytywnie. Nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. Te kosmetyki do skóry mieszanej naprawdę potrafią zdziałać wiele dobrego i jeśli macie problemy wynikające z tego, że posiadacie właśnie ten typ skóry, to te produkty Wam pomogą. Polecam :)
Bardzo interesujące produkty. Fajnie, że się sprawdziły u Ciebie i jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńSą świetne :)
Usuńczytałam już o tej serii :D muszę w końcu na sobie przetestować :D
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się peeling - który na początku mnie przerażał bo nie umiałam go zmyć z buzi, ale nauczyłam się i est ok ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki zapowiadają się naprawdę dobrze, a wcześniej o tej serii nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńbardzo fajna jest ta seria kosmetyków !! również miałam okazję testować.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta linia kosmetyków chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTa seria wydaje się w porządku :-)
OdpowiedzUsuńMam cerę mieszaną więc jest szansa, że by się sprawdziło
OdpowiedzUsuńNa pewno byłabyś zadowolona :)
Usuńdużo dobrego juz o tej serii czytałam własnie.
OdpowiedzUsuńMnie z tej serii bardzo ciekawi peeling i glinka :) Lubię firmę Floslek, ale z tych kosmetyków jeszcze niczego nie miałam:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się sprawdzają :)
UsuńCiekawa jestem tej serii, opakowania są ładne bardzo :)
OdpowiedzUsuńPrzyciągają uwagę :)
UsuńNie znam kompletnie, zazdroszczę Wam tych boxów, bo na kilku blogach już widziałam.
OdpowiedzUsuńznam ją . glinka jest rewelacyjna
OdpowiedzUsuńSkóry mieszanej na twarzy nie mam ale peeling koniecznie muszę poznać
OdpowiedzUsuńBędziesz zadowolona :)
UsuńPrzy mojej mieszanej cerze ta seria sprawdza się u mnie super :D
OdpowiedzUsuńNie znałam marki :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że fajna seria, warto się za nią rozejrzeć
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńBardzo wiele słyszałam o tej linii. Wygląda fantastycznie, a do tego kosmetyki świetnie działają. W końcu muszę je poznać bliżej.
OdpowiedzUsuńmusze się w nie zaopatrzyć koniecznie
OdpowiedzUsuńDużo o tej serii czytałam ale jest nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa nie mam cery mieszanej, ale czasami lubię używać kosmetyków do niej, więc chętnie sięgnę po te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że marka ta ma w swojej ofercie kosmetyki do pielęgnacji cery. Wiesz, czy jest również seria dla cery suchej i wrażliwej?
OdpowiedzUsuńJest :)
UsuńBardzo trafiona seria, najbardziej polubiłam się z peelingiem
OdpowiedzUsuńTa seria jest naprawdę udana, a Floslek coraz ciekawsze nowości wypuszcza na rynek. Ja najbardziej polubiłam się z glinką i peelingiem.
OdpowiedzUsuńa dobry mają skład? Jak w przypadku skóry alergicznej ?:)
OdpowiedzUsuńSkład jest w porządku, nie powinno być problemu, ale to jest już kwestia indywidualna :)
UsuńUżywam serii kosmetyków co cery mieszanej. Pierwszą serię zakupiłam w Holandii. W Polsce udało mi się zdobyć te kosmetyki online. Cy jakaś drogeria polska sprzedaje te kosmetyki?
OdpowiedzUsuńMam skórę mieszaną, więc w moim przypadku sprawdzi się idealnie...
OdpowiedzUsuńZapowiadają się ciekawie, chętnie je wypróbuję.
OdpowiedzUsuńSuper kremik, korzystam z niego od dawna i nie zawodzi :)
OdpowiedzUsuń