Moja ulubiona baza pod makijaż

Jak już wspomniałam w jednym z wcześniejszych postów, do makijażu nie używam zbyt wielu kosmetyków. Najważniejszy dla mnie jest korektor pod oczy, krem bb i tusz do rzęs oraz coś do brwi. A jeśli z czegoś rezygnuję, to na pewno nie jest to korektor. Dla mnie jest to niezbędnik na co dzień. Poza dobrym kryciem ważne dla mnie jest również to, aby korektor nie podkreślał zmarszczek i nie znikał po godzinie.
Obecnie dostępnych jest bardzo dużo korektorów pod oczy, ale z nimi bywa różnie, jeden będzie dobrze kryć, ale i podkreślać zmarszczki, a z drugim jest odwrotnie. Dlatego nie nakładam korektora od razu na czystą skórę pod oczami, ale najpierw nakładam serum (oczywiście nie licząc kremu), które służy mi za bazę i w tej roli sprawdza się bardzo dobrze.

Chodzi o Regenerum do twarzy - regeneracyjne serum, które na pewno jest Wam dobrze znane. 

Dlaczego serum Regenerum służy mi za bazę pod makijaż?

Konsystencja serum jest dosyć gęsta, ale przyjemna. Gdy nakładam je na skórę pod oczami, mam wrażenie, że tworzy na niej warstwę ochronną, która wygładza ją, dzięki czemu dużo lepiej wygląda. A korektor na niej prezentuje się całkiem inaczej niż bez serum, ładniej i dłużej leży. Zmarszczki są mniej widoczne, a to zauważam głównie, gdy się uśmiecham. To właśnie spodobało mi się w tym serum najbardziej.

Serum do twarzy Regenerum ma na celu odbudowywać skórę i odżywiać ją, jednocześnie przy tym wygładzając. I pod tym względem sprawdza się bardzo fajnie. Chroni też skórę przed wysuszeniem. Nakładam go tylko na skórę po oczami, ponieważ na resztę twarzy nie mam takiej potrzeby. I jestem zadowolona z efektu jaki daje. Wygładzenie skóry jest na prawdę widoczne i odczuwalne.

Dla mnie serum do twarzy Regenerum jako baza pod makijaż sprawdza się najlepiej i właśnie w tej roli będę go nadal używać i Wam go też polecam :)