W dzisiejszym poście przedstawię Wam kremy do twarzy marki Ava z serii Asta C+, która została stworzona głównie po to, aby działać na skórę przeciwzmarszczkowo. Głównym składnikiem kremów z tej serii jest astaksantyna, o której przyznam szczerze nigdy wcześniej nie słyszałam, dlatego też zaciekawiło mnie jej działanie.
Astaksantyna to naturalny przeciwutleniacz pochodzący z mikro alg. Ma silne działanie odmładzające i regenerujące, podobno dużo bardziej mocniejsze niż koenzym Q10, witamina C i E. Czytajcie dalej, a dowiecie się jak te kremy sprawdziły się u mnie.
W zestawie, który używałam był krem wygładzający, krem liftingujący i krem po oczy. Najlepiej z nich wypadł krem wygładzający, którego używałam na noc. Zaznaczę, że nie mam kto wie jakich zmarszczek, ale zbliżam się do trzydziestki i już jakiś czas temu zaczęłam działać przeciwzmarszczkowo.
Krem do twarzy intensywnie wygładzający Asta C+ ma bardzo lekką konsystencję, fajnie się rozprowadza i dość szybko wchłania. Jego działanie najlepiej można ocenić na drugi dzień. Rano moja skóra po nim była rzeczywiście gładka, mocno było to czuć w dotyku. Jeśli chodzi o zmarszczki to oczywiście nie było efektu wow, ale jakąś małą różnicę dało się zauważyć - były lekko spłycone, dzięki czemu troszkę mniej widoczne. Krem utrzymywał nawilżenie skóry i myślę, że to miało duży wpływ na ten efekt wygładzenia.
Podobnie, ale nieco słabiej działa krem natychmiastowy lifting Asta C+, który najlepiej stosować na dzień. Jego głównym zadaniem jest ujędrnienie skóry. I tutaj jest się czego doczepić, bo jednak krem nie daje mocnych efektów, a zaznaczę, że nie miałam kto wie jak dużych wymagań. Jest lekki tak jak ten wygładzający, pod makijażem dobrze się sprawdza. Wydaje mi się również, że nie utrzymuje nawilżenia tak jak ten na noc i jednak w ciągu dnia brakowało mi tego. Dlatego po jakimś czasie na dzień stosowałam krem na noc, który lepiej się sprawdził.
Najgorzej z tych kremów wypadł krem pod oczy, a przyznam, że na niego liczyłam najbardziej, bo skóra pod oczami to mój wrażliwy punkt. O nią staram się dbać najbardziej. Krem pod oczy Asta C+ skuteczna regeneracja nie spełnił ani jednej obietnicy producenta. Nie zredukował kurzych łapek, nie zmniejszył obrzęków. A szkoda. Długi czas stosowania nie dał żadnych efektów, dlatego i tam zaczęłam stosować krem na noc.
Jeśli koniecznie miałabym polecić Wam coś z tej serii, to jedynie byłby to krem na noc intensywnie wygładzający, który w wielu kwestiach sprawdził się lepiej. Pozostałe kremy raczej nie są warte większej uwagi.
ten krem na noc mnie zainteresował, a jak go polecasz to jak najbardziej spróbuję
OdpowiedzUsuńKrem na noc była bym skłonna przetestować u siebie :)
OdpowiedzUsuńChetnie poznalabym te kremy, zwlaszcza ze podoba mi sie ta seria :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, ale po Twoim opisie zapowiadają się doskonale.
OdpowiedzUsuńDla mnie totalna nowość ale mam ogromną ochotę poznać ten krem.
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda że krem pod oczy wypadły słabo bo też na nim by mi najbardziej zależało :)
OdpowiedzUsuńDostałam do przetestowania zestaw z Opuncją tej firmy. Pachną jak zielona herbata. Mam 4 produkty i bardzo je polubiłam.
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie miałam okazji stosować kosmetyków tej marki... Albo nie pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńMyslę, że ta seria kosmetyków świetnie sprawdziła by się u mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie miałam wcześniej styczności z ta firmą :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki wydają się być jak najbardziej pomocne i polecane, więc kiedyś muszę je wypróbować! http://theajtwins.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądają te produkty, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńtych kosmetyków jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że markę pierwszy raz widzę.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tym, ale warto było zajrzeć. Czegoś się dowiedziałam ciekawego :D
OdpowiedzUsuńgood! i want to try this product!
OdpowiedzUsuńLove your blog (づ ̄3 ̄) づ╭❤ ~, thank you for sharing.
luxhairshop peruvian hair reviews